Witam,
Zaskoczenia nie było. Wszystkie elementy które Pani Ania wymieniła tj. obsługa, jedzenie, rozrywka, czystość w kabinie i poza wręcz idealne, na bardzo wysokim poziomie podobnie ja w zeszłym roku na MSC ARMONIA, co podkreśliliśmy przy okazji wystawienia cenzurki na koniec rejsu.
Plusy to program artystyczny, który wspólnie oceniliśmy jako bardziej atrakcyjny, rozplanowanie kabiny wizualnie i w rzeczywistości chyba większa niż na MSC ARMONIA.
Na mały minus to chyba rozplanowanie statku. W części rufowej na MSC ARMONIA były tarasy gdzie mieliśmy stałe miejsce na leżakowanie w spokoju, podobnie jak nasi sąsiedzi. Tu musieliśmy chodzić na górny pokład dwa piętra wyżej, ale że jako nie należeliśmy do grona wyznawców słońca i miłośników brązowej opalenizny, w cieniu łatwo było znaleźć wolne leżaki. MSC SPLENDIDA wykorzystał rufę na kajuty pasażerskie.
Dobrze wyposażona siłownia, jeżeli ktoś lubi to polecam, ale rano około godz. 7. Później jest trochę tłoczno.
W Genui ostatni skręt do wjazdu na przystań statku niewystarczająco oznakowany. Widać statek w całej okazałości, a nie bardzo wiadomo gdzie skręcić. Nie było wyraźnie oznaczonego kierunku.
Dobór portów znakomity. Mnie, jako jedyne miejsce nie przypadł do gustu Tunis, ze względu na mentalność tubylców. Cały czas czułem się jak potencjalną ofiarą do wykorzystania finansowego i bez przerwy byłem łapany i nagabywany do kupna jakichś dziwnych przedmiotów. Cała ta szumnie zapowiadana Medina w Tunisie to plątanina brudnych ulic ze straganami, taksówkarze mylą ceny oczywiście na swoją korzyść. Polecam raczej dla ortodoksyjnych miłośników arabskiego folkloru i hałasu. Gdybym miał wybór po raz kolejny to zakupy zrobiłbym w La Goulette, w żadnym pasażu handlowym w porcie, po czym pojechałbym na plażę, gdzieś dalej, gdzie jest czysto. Ta w La Goulette, blisko przystani przypominała śmietnik.
Pozostałe miejsca bardzo atrakcyjne i godne obejrzenia. Niektóre jak Rzym czy Barcelona to miejsca legendarne i raczej sprawa na indywidualne, kilkudniowe wakacje. Jeden dzień to stanowczo za mało.
Największe zaskoczenie na plus to moim zdaniem Malta, bardzo malownicza i urokliwa wyspa, ze świetnie i w rozsądnej kwocie zorganizowanym systemem zwiedzania (autobusy wycieczkowe).
Mesynę, jeżeli nie korzysta się z wycieczki fakultatywnej ze statku, lepiej zwiedzić na własnych nogach. Widziałem ludzi w odkrytych autobusach wycieczkowych, kaszlących od spalin w korkach ulicznych.
Zaznaczam, że wszystkie wycieczki robiliśmy ze względu na koszty, we własnym zakresie, po uprzedniej intensywnej lekturze źródeł internetowych.
Wróciliśmy bardzo zadowoleni i z pewnością skorzystamy jeszcze z usług MSC w przyszłości.
Pozdrawiam.